Józef Ciesielka wygrał proces z władzami miasta i nie będzie ubezwłasnowolniony. Podczas rozprawy, pomimo wielogodzinnych uzasadnień m.in. ze strony przedstawicielki MOPS w Szczawnicy, która starała się udowodnić jego „niepoczytalność”, sąd na podstawie dowodów (m.in. ostatnich wyników badań psychiatrycznych) nie stwierdził takich uchybień w zdrowiu psychicznym mieszkańca Szczawnicy, które dawałyby jakąkolwiek podstawę do jego ubezwłasnowolnienia i umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym.
Warto przypomnieć, że jest to już drugi wniosek mający na celu skierowanie na leczenie psychiatryczne byłego radnego miejskiego od lat otwarcie sprzeciwiającego się prowadzonej w uzdrowisku polityce, starającego się udowodnić panujące w lokalnym samorządzie nadużycia, znanemu lokalnej społeczności m.in. z protestu na moście św. Jana czy pikiety przed Urzędem Miasta w Szczawnicy.
Jednocześnie ostatnie wydarzenia stanowią kolejną już poważna rysę na wizerunku szczawnickiego samorządu. To, że człowiek uznawany przez wielu (nie tylko przez władzę) za „niepoczytalnego” i „niestabilnego” jest w stanie „zablokować” pracę Urzędu Miasta może świadczyć nie tyle o jego stanie psychicznym, lecz jeszcze bardziej o niewydolności lokalnego samorządu i niekompetencji władz, które zamiast starać się walczyć z piętrzącymi się problemami takimi jak np. rosnące zadłużenie uzdrowiska, rosnąca utrata turystów, stan miejskich budynków czy dróg, wydają się walczyć z człowiekiem.
Źródło: dobrazmiana.info