Zagrożony wizerunek miasta i jego atrakcyjność turystyczna
W Szczawnicy trwa nietypowy protest przedsiębiorców, którzy w symbolicznym geście zaklejają swoje banery reklamowe czarną folią. Powód? Drastycznie podwyższone opłaty za reklamy w przestrzeni publicznej, nałożone przez władze miejskie. Działania te stanowią wyraz niezadowolenia z decyzji nowego burmistrza, Bogdana Szewczyka, oraz jego ekipy, która objęła rządy pół roku temu. W miarę zbliżania się tej symbolicznej daty protesty zdają się tylko nasilać, a napięcie między lokalnym biznesem a urzędem miejskim rośnie.
Nowe regulacje i ich skutki
Zgodnie z nowymi regulacjami wprowadzonymi przez władze miejskie, każdy przedsiębiorca, który korzysta z przestrzeni publicznej do reklamowania swojej działalności, musi uiścić zwiększoną opłatę. Argumentowane jest to względami estetycznymi oraz próbą uporządkowania przestrzeni publicznej, w której przez lata reklamy gromadziły się bez większej kontroli. Niemniej jednak przedsiębiorcy twierdzą, że stawki zostały podniesione do nieproporcjonalnych poziomów, co w przypadku niewielkich biznesów turystycznych – które są podstawą lokalnej gospodarki – jest trudne do udźwignięcia.
„Czarna folia” jako symbol oporu
Zaklejanie banerów czarną folią stało się formą protestu przeciwko polityce miasta. Przedsiębiorcy uznali, że skoro nie mogą pozwolić sobie na reklamę, którą przyciągaliby turystów, zrezygnują z niej całkowicie, a jednocześnie dadzą wyraz swojemu niezadowoleniu. Czarne, zasłonięte banery stały się codziennym widokiem na głównych ulicach Szczawnicy, szczególnie w miejscach o dużym natężeniu ruchu turystycznego.
Według przedstawicieli lokalnej społeczności biznesowej czarna folia jest wyrazem sprzeciwu wobec polityki „narzuconej z góry”. Ich zdaniem, zamiast współpracy, otrzymali niespodziewaną podwyżkę kosztów, które obciążają ich działalność w trudnym dla branży turystycznej okresie. Mówią też, że działania takie jak zasłanianie reklam mają zwrócić uwagę turystów na trudności, z którymi się borykają.
7 listopada – pół roku nowych nieudolnych rządów
7 listopada upływa dokładnie sześć miesięcy od objęcia urzędu przez burmistrza Bogdana Szewczyka. Jego kadencja rozpoczęła się z dużymi oczekiwaniami, zwłaszcza w zakresie poprawy infrastruktury oraz lepszej organizacji przestrzeni publicznej – Jak widać jest to porażka na całej linii.
Nowa ekipa zdaje się jednak napotykać opór, szczególnie ze strony przedsiębiorców, którzy twierdzą, że wprowadzone zmiany były zbyt radykalne i nieprzystające do realiów małego miasta turystycznego. Nie brakuje też głosów, że zamiast zapowiadanych konsultacji społecznych, decyzje zostały podjęte bez wysłuchania lokalnej społeczności.
Głos mieszkańców i przedsiębiorców
Wielu mieszkańców Szczawnicy, nie tylko przedsiębiorców, wskazuje na brak dialogu i konsultacji. W rozmowach z mediami przedsiębiorcy podkreślają, że rozumieją potrzebę uregulowania chaosu reklamowego, ale domagają się wprowadzenia takich zmian w sposób stopniowy i z uwzględnieniem lokalnych uwarunkowań.
Przykład zaklejonych banerów stał się dla niektórych znakiem czasów – symbolem trudności, z jakimi borykają się małe, rodzinne biznesy w miejscowości turystycznej. Istnieją obawy, że w dłuższej perspektywie brak porozumienia z lokalnymi przedsiębiorcami może wpłynąć na wizerunek miasta i jego atrakcyjność turystyczną.