Przed nami bój o Szczawnicę. Do walki stanęło dwóch byłych kumpli.
Szewczyk czy Niezgoda, tytuł artykułu na okładce od razu wskazuje, kto jest kandydatem numer jeden. Zwyczajowo tytuł rozpoczynałby się od nazwiska Niezgody w końcu urzędujący burmistrz.
Tygodnik wyciągnął Niezgodzie 17 lat urzędowania (inercja i brak zapału do rozwijania potencjału gminy wszyscy jako mieszkańcy to zaobserwowaliśmy). Co do Szewczyka wspomniano w artykule, że za krytykę burmistrza niektórzy mogą go nie lubić.
To prawda, otoczenie burmistrza w tym jego stronnicy, pretorianie i lwice nie kochają Szewczyka (taka jest ich rola i zadanie). Głównie za to, iż w sposób bezkompromisowy, nieustępliwy ujawnia uchybienia i zaniedbania obecnego włodarza. Innym mieszkańcom gminy, natomiast podoba się odwaga, upartość połączona z poczuciem humoru i dowcipem Szewczyka.
Pytanie, czy można inaczej? Raczej nie, konstruktywna krytyka i surowa ocena jest jak najbardziej wskazana. Co widać gołym okiem, jak obecny burmistrz szybko wcielił się w rolę pana Mikołaja o wielkim sercu i jeszcze większym worku z prezentami.
Przekupywanie wyborców to technika stara jak świat i sprawdza się tylko przy bardzo niskiej świadomości społecznej. Czy burmistrz aż tak nisko wycenia inteligencje mieszkańców, iż uważa, że dadzą się nabrać na te przedwyborcze bonusy i benefity? Notabene sfinansowane z naszych podatków lub z zaciągniętych kredytów, które to my mieszkańcy będziemy spłacać.
Niezgodzie wyciągnięto również nieudaną inwestycję na Jarmucie. Brak respektowania prawa i ignorancje co do poszanowania prywatnej własności.
Posłuchajcie co mówi Szewczyk. Oto fragment wywiadu, który zamieścił Tygodnik Podhalański.