
Rozmawiamy z Tomaszem Hurkałą – dyrektorem szczawnickiego MOK-u na temat Kamiennych Kręgów w Jaworkach i o magii marketingu, której niestety brak w Szczawnicy.
Redakcja: Grupa wierząca w moc Kamiennych Kręgów wyszła, aby tam pomodlić się o pogodę, i mamy ją. Być może ta grupa uratowała sytuację w Szczawnicy, Kamienicy. Szczawa była już mocno podtopiona, Szczawnicy też groziły podtopienia?
Tomasz Hurkała: Nie, nie (śmiech). Kamienne kręgi – czytałem o nich na stronach internetowych. Podobno w okolicach Jaworek zostały sfotografowane. Najlepiej, gdyby zajęli się tym fachowcy. Ludzie, którzy znają się na tym. Nie mi to oceniać.
R.: Pana zdaniem kto się na tym zna? Różdżkarze, radiesteci potrafią udowodnić, czy jest to miejsce mocy, czy nie?
T.H.: Nie różdżkarze. Myślę bardziej racjonalnie, np. historycy, którzy potrafiliby to zdroworozsądkowo, historycznie uzasadnić i udowodnić, a wierzenia pozostawmy każdemu indywidualnie. Każdy może wierzyć, w co chce. Może wierzyć w Kamienne Kręgi, w trójkąty wykonane z kamieni i inne fajne, dziwne figury. Kwestia własnego i indywidualnego podejścia.
R.: Myśli Pan, że powinno się zrobić z tego duży marketing wokół Szczawnicy?
T.H.: Dokładnie tak. Jak wiemy, w dzisiejszych czasach można zrobić ze wszystkiego piękny marketing, a jeżeli to przyniesie dla miasta korzyści, to tym bardziej.
R.: Wieżę Eiffla chcieli kiedyś zburzyć, ponieważ sądzono, że budowla obrzydza krajobraz miasta. Tylko dzięki sprawnym umiejętnościom sprzedano ją jako luksusowy towar.
T.H.: Zgadza się. Czasami jest to kwestia profesjonalnego podejścia do sprawy, a czasami kwestia zupełnego przypadku. Zobaczymy, jak będzie u nas.
R.: Kogo mógłby Pan wskazać w Urzędzie Miasta, aby mógł profesjonalnie zająć się tym tematem?
T.H.: Szefem Urzędu jest burmistrz. To on wskazuje osoby, nie ja.
R.: Bardzo dziękujemy za rozmowę.