Burmistrz Grzegorz Niezgoda wyciąga ręce po mój dom – uważa Alina Soja.
Protest goni protest
Jak informowaliśmy na początku października, sprawa Aliny Soi z komornikiem sądowym za długi alimentacyjne przyrodniego brata pijaka jest następstwem oszukańczej sprawy uwłaszczeniowej nabrała kolejnego rozgłosu, bowiem w poniedziałek, tj. 13.11.2017, pod budynkiem Urzędu Miasta i Gminy Szczawnica zorganizowano kolejna pikietę obywatelską. Z bezradności, Alina Soja po raz kolejny wyszła na ulicę w obronie swojej własności z transparentem. Jak sama mówi –Nic mi innego nie pozostał, pisałam już do ministra sprawiedliwości, do prokuratury, ale to wszystko toczy się urzędowo, a komornik nie śpi i wyciąga rękę po mój dom.
Burmistrz Szczawnicy dobrze zna problem –Nie odstąpię od czwartej licytacji, bo według prawa nie mogę tego zrobić wobec alimentacyjnego dłużnika – mówi Grzegorz Niezgoda. Dodaje, że gdyby podjął taką decyzję, naraziłby miasto na szkodę, a siebie i kierownika MOPS-u na karę w związku z naruszeniem dyscypliny finansowej. – Przez lata miasto płaciło alimenty za dłużnika, nazbierała się spora kwota, dlatego złożyliśmy wniosek do komornika o wszczęcie postępowania. To on, badając majątek Czesława W., podjął kolejne decyzje. Dlaczego zajął tę, a nie inną nieruchomość – to pytanie do komornika – podkreśla. – Pani, która protestuje, nie ma tytułu własności działki, na której bez pozwolenia postawiła dom – mówi burmistrz Szczawnicy. – W petycji, jaką dostałem, jest prośba o udostępnienie decyzji naczelnika miasta Szczawnicy z 1987??? roku, która ma tę całą sprawę wyjaśnić. Niestety nie mamy jej u nas w urzędzie, powinna być w archiwum – dodaje.
Jak podaje nowotarska kancelaria komornika sądowego Sławomira Hosiawy –Wystawione są tylko udziały dłużnika, na co mamy dokumenty. Zgodnie z księgami wieczystymi to własność Czesława W. – mówi pracownik kancelarii. Alina Soja złożyła petycję skierowaną do burmistrza Szczawnicy z prośbą o wycofanie roszczeń i odstąpienie od 4. licytacji.
W pikiecie uczestniczył również Józef Ciesielka, który jako jedyny odważył się zaprotestować przeciwko bezprawiu. Zwraca uwagę na most św. Jana – obowiązuje na nim wyraźnie określony zakaz wjazdu dla pojazdów o masie powyżej 10 t. Tymczasem ten zakaz jest permanentnie łamany. Można od dawna zauważyć, że z mostu korzystają także pojazdy o wadze znacznie przekraczającej dopuszczalną (nawet 40 t.). Znamienny jest przy tym fakt, że obiekt znajduje się niedaleko budynków: Urzędu Miasta Szczawnicy i Straży Miejskiej, zatem urzędnicy i funkcjonariusze są doskonale poinformowani panującej sytuacji! – informuje Józef Ciesielka.
Do protestujących dołączyła Anna Górka opozycjonistka ze Starej Wsi jak mówi – urzędnicy i sędziowie maja klapki na oczach, wszyscy stoją po stronie władz, a zwykły człowiek poszkodowany musi przez wiele lat bezskutecznie domagać się sprawiedliwości.