Cała Polska dobrze zna już „tuskobusy”, zna „gronkobusy”, a teraz Limanowianie poznali również i „biedabusy”. Różnica między nimi, polega że pierwsze z wymienionych nie łamały przepisów, jak to robi „biedabus”.
Na głównej drodze przy ul. Jana Pawła II prowadzącej do centrum miasta, autobus, skręcając w wąską ulicę ks. Ludwika Kowalskiego prowadzącą na Mały Rynek „przecina” podwójną linię ciągłą, co jest jak wiadomo zabronione.
Przesyłam filmik jak „biedabus” omija teren dawnego dworca PKP, o który burmistrz Limanowej tak zaciekle kruszył kopie z przewoźnikami. Co ciekawe, autobus miejski nie wjeżdża nawet na plac tylko robi zakręt wokół pobliskiego ronda. Czyżby korzystanie z dworcowego placu (do czego chcieli przymusić kierowców busów władze miasta) i związane z tym opłaty miały obowiązywać