
Posłowie Janusz Sanocki i Jerzy Jachnik opowiadają nam, jak działa w Polsce mechanizm wymiaru sprawiedliwości. Zapytaliśmy ich również o sytuację Bogumiła Pietruchy przewoźnika z Limanowej.
Redakcja: Bulwersuje nas to, że państwo polskie może wysłać aparat skarbowy do pobrania (zabrania przedsiębiorcy) pieniędzy, a do oddania za bezprawne zajęcie mienia już nie. Komornik na przerobionym dokumencie wszczyna egzekucję. Tytuł wykonawczy sporządzony został niepoprawnie pod względem formalnym.
Jerzy Jachnik.: Oglądał Pan ostatnio „Państwo w państwie”?
R.: Nie.
J.J.: Pewien mężczyzna wpłacił sto dwadzieścia tysięcy złotych omyłkowo. Nie był dłużnikiem i poszedł zaraz do komornika, żeby mu oddał te pieniądze. Wie Pan, że minęło siedem miesięcy i on tych pieniędzy nie ma? Wszyscy wiedzą – komornik wie, że on nie jest dłużnikiem, wierzyciel, który dostał pieniądze wie, że nie jest dłużnikiem. Radzą mu, żeby składał powództwo przeciwegzekucyjne, które będzie zapewne trwało następny rok. Skoro komornik i wierzyciel wiedzą, to jest to zwyczajne oszustwo.
R.: Jeżeli żyjemy obecnie w państwie „prawa i sprawiedliwości”, to jak może dochodzić do tego typu spraw?
Janusz Sanocki: Poruszył pan ważny problem.
J.J.: Nie powinno, ale my nie żyliśmy i nie żyjemy w państwie prawa. To trzeba jasno i wyraźnie nazywać. Nam się wmawia, że tak jest.
J.S.: Tzw. wymiar sprawiedliwości, w którym sądy nadzorują komorników i to one powinny być instancją, do której może się odwołać obywatel w przypadku złego działania urzędu skarbowego, czy wójta lub jakiejkolwiek innej jednostki. Sądy działają źle i jest kilka przyczyn tego stanu rzeczy; główną z nich jest to, że sędziowie są powoływani bez żadnej społecznej i obywatelskiej kontroli. Naruszono art. 4 Konstytucji RP, fundamentalną zasadę, która mówi, że w Rzeczpospolitej władzę zwierzchnie sprawuje naród przez swoich przedstawicieli, albo bezpośrednio. To znaczy, że wybiera sobie sejm, posłów i posłowie wybierają rząd i jest władza wykonawcza, albo bezpośrednio posłów, czy senatorów, czy prezydenta. Natomiast, jeśli chodzi o sędziów, którzy pełnią władzę sądowniczą, to zostało zachwiane. Sędziów nie wybiera naród, wybierają się sami. Minister mianuje asesorów, potem zgromadzenia sędziów wybierają kandydatów na sędziego. Drugą przyczyną jest to, że w tym procesie sędziami zostają młodzi ludzie bez doświadczenia, 29-letni ludzie dostają władzę – oni nie mają żadnego życiowego doświadczenia, nie mają jeszcze pewności siebie, w pełni ukształtowanej osobowości i oni już decydują o fundamentalnych sprawach ludzi, np. majątkowych, sięgających milionów. Naszym zdaniem to są główne powody korupcji wymiaru sprawiedliwości. Korupcji, czyli zepsucia. Do tego dochodzi korupcja materialna, powiązania z burmistrzem, z wójtem, bo wiadomo, że się spotykają na przyjęciach, są w jakiś sposób powiązani, także nigdy bezstronnie nie będą sądzić. My z kolegą, posłem Jachnikiem od lat walczymy o naprawę wymiaru sprawiedliwości. To, co wprowadził obecny sejm i większość, pan Ziobro, to są zmiany bardzo powierzchowne, mające raczej na celu skontrolowanie przez pana ministra paru sektorów, paru stanowisk, dyrektorów sądów.
J.J.: Upolitycznianie prokuratury i sądownictwa…
J.S.: Prokuratura wcale lepiej nie działa pod kierunkiem osobistym Pana Ministra, to możemy stwierdzić na podstawie doświadczenia. Sądy działają równie źle; nadal czekamy na prawdziwą reformę, a kiedy ona nastąpi – to Bóg jeden wie. Może wtedy, kiedy naród polski się zbuntuje. To są rzeczy znane na całym świecie. Musi być kontrola zewnętrzna nad każdą instytucją i nie mogą, za przeproszeniem, dzieciaki – absolwenci tuż po studiach być przy takiej władzy.
R.: W przypadku tego przewoźnika i ogólnie osób poszkodowanych, to przecież nie byłby trudny do złożenia projekt ustawy, nawet ustawy poselskiej.
J.S.: To wynika z kodeksu cywilnego, każdy ma obowiązek naprawić szkodę, którą wyrządził. Do tego nie trzeba ustawy dodatkowej. Wszystkie te zasady są znane.
R.: Panie pośle, chodzi o to, że jeżeli komornik już i tak skrzywdził kogoś zabierając jego pieniądze, to nie każdego stać potem na prawnika, na sąd cywilny, wadium.
J.S.: Powinien to rozstrzygać sąd administracyjny w ramach naprawienia decyzji instytucji państwowych.
R.: I nie narażać już na dodatkowe koszty.
J.S.: Oczywiście – zaskarżyć decyzję poszczególnego sądu.
J.J.: Generalnie jest inny główny problem. W Polsce nie istnieje system skargowy. Obywatel nie ma się do kogo poskarżyć. Proszę zobaczyć, Państwo przyjeżdżacie do nas, a my także nie mamy narzędzi. Jak Pan się poskarży na prokuraturę do prokuratora, to skarga wraca do prokuratury.
J.S.: W Limanowej macie prokuraturę rejonową?
R.: Tak.
J.J.: Przedstawię panu prosty przypadek. Na facebook’u i youtube’ie osoba publikuje bandyckie filmiki, zarzucając mi jakiś udział w tym oraz komendantowi policji, którego nie znam, rzecznikowi prasowemu policji (również go kompletnie nie znam), że porywamy dzieci i mamy je sprzedawać, że ja zamordowałem swoją żonę (moja żona żyje i ma się dobrze). W pierwszej chwili nie reagowałem na to w ogóle. Zacząłem się temu przyglądać, bo wielokrotnie krzyczał za mną „morderco”. Nie mogę mu nic zrobić, bo jak go uderzę, czy jakikolwiek ruch zrobię, to dam mu gotowe narzędzie do ręki. Od sierpnia leży zawiadomienie przeze mnie złożone osobiście, cztery miesiące szybciej zawiadomienie zgłasza, jak się później okazuje, Rzeczniczka Prasowa Policji. I jaki jest finał? Nie ma odpowiedzi, a ta osoba dalej publikuje filmiki. Nawet nie dostał zakazu publikacji, nie zablokowano też strony internetowej.
R.: Tu sprawa trafiła do Krajowej Administracji Skarbowej i za przerobiony, czy też „sfałszowany” tytuł egzekucyjny urzędnik nie ponosi żadnych konsekwencji. Co jest najbardziej bulwersujące w przypadku tego przewoźnika, to fakt, że można każdego bezkarnie w ten sposób niszczyć.
J.J.: Było zawiadomienie do prokuratury?
R.: Było.
J.J.: I co zrobiła prokuratura ?
R.: Umorzyła postępowanie. Prokurator tym samym nie wszczął postępowania wobec urzędników, którzy dopuścili się przerobienia tytułu egzekucyjnego. Zignorował przepis mówiący, że obowiązek zbadania, czy tytuł egzekucyjny spełnia wymagania obciąża organ egzekucyjny. Po odwołaniu się od decyzji odmówiono dostępu do akt sprawy przewoźnikowi, bo przestępstwo było dokonane nie na nim, ale na dokumentach. On jako poszkodowany, a nie ma dostępu do akt.
J.J.: I to jest dobry przykład na to, w jaki sposób prokuratura traktuje ludzi. To jest ewidentnie jego interes, bo ponosi szkody z tego tytułu. Dam inny przykład. Jest nowa firma telekomunikacyjna, która masowo namawia ludzi na zmianę umowy z innej firmy. Zresztą ja sam byłem ofiarą na początku tego procederu. Wywalczyłem po roku, że to umorzyli. Zwróciłem się do Rzecznika Praw Konsumentów, czy to jest ogólnopolski problem, czy tylko ja byłem nabrany. W Orange powiedzieli, że takich umów mieli kilkadziesiąt. Moja sprawa była półtora roku temu, firma dalej grasuje pod tym samym adresem. Zastępca Prokuratora Krajowego wprowadza mnie w błąd, odpowiadając na sali sejmowej na moje pytanie, że sprawę skierujemy do jednej prokuratury, aby to nie rozchodziło się po Polsce. Taki pomysł byłby dobry, ale jest to nieprawdą, ponieważ mam postanowienie prokuratury z Bielska-Białej, która umarza z braku wykrycia sprawy. Firma z adresem istnieje w KRS. Gdyby jeden prokurator, jeden sędzia, jeden urzędnik z hukiem wylecieli za łamanie prawa, to może byłoby inaczej. W przypadku sędziego i prokuratora zwolnienie z zakazem wykonywania zawodu prawnika, bo on sobie później idzie do adwokatury, a jak złamał prawo, to musi za to ponieść konsekwencje. Może pracować jako tokarz, czy ślusarz. I tu jest problem. To nie jest tak, że pojedynczy człowiek jest zły. Problem polega na tym, że cały mechanizm szwankuje.
R.: W takim razie po co ten cały teatr z Amber Gold? Skoro taki Amber Gold mamy lokalnie, cała Polska tak funkcjonuje.
J.S.: Widać, jak działa prokuratura w sprawie Amber Gold. Wie Pan, wszędzie niestety tak funkcjonuje. Oni wszyscy „nie pamiętają” i nikt nic nie może zrobić? Przypomina się scena z filmu „Miś” i znany cytat: „Nie oddamy panu płaszcza i co nam pan zrobi?”. W takich przypadkach też nie mamy żadnego „młotka”, żeby uderzyć w cały ten chory system.
J.J.: W przypadku, o którym pan powiedział, że był przerobiony tytuł…
J.S.: Był podrobiony? Burmistrz wystawił, ktoś dopisał…
R.: Burmistrz wystawił tytuł egzekucyjny w którym określono nieistniejące zobowiązanie, a ponadto w tym tytule nie podano podstawy prawnej
J.S.: Był wystawiony bez podstawy prawnej.
R.: Aby dokonać egzekucji dopisano odręcznie na jednej kopii „oplata za korzystanie z przystanków’” (odręczny wpis narusza dyspozycję art.27 paragraf 1.)
J.J.: Dokument nie spełniał wymogów i w tej sytuacji był nieważny.
J.J.: Prowadzę stronę aferyibezprawie.org proszę przesłać mi te materiały może podejmiemy decyzje o ich publikacji.
Koniec części pierwszej.
Janusz Sanocki – polski dziennikarz, polityk, samorządowiec, poseł na Sejm VIII kadencji. Ukończył studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie na Wydziale Organizacji i Zarządzania. W latach 1998-2001 burmistrz Nysy. Jako burmistrz Janusz Sanocki oczyszcza Urząd Miejski z korupcji. Utworzył opolskie Stowarzyszenie „Obywatele Przeciw Bezprawiu” broniące ludzi przed bezprawnym działaniem sądów i prokuratur. Współdziała z podobnymi stowarzyszeniami w kraju. W 2005 r. podczas kandydowania do Senatu poznał Pawła Kukiza, z którym ściśle współpracuje od 2011 r. nad wprowadzeniem JOW do polskiego systemu wyborczego.
Jerzy Jachnik – przedsiębiorca, poseł na Sejm VIII kadencji. Ukończył Wydział Metalurgiczny Politechniki Śląskiej. Prezes Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu w Bielsku – Białej. Walczy aktywnie z bezprawiem prokuratorów i sądów. W Sejmie VIII kadencji W wyborach parlamentarnych w 2015 kandydował do Sejmu w okręgu bielskim z pierwszego miejsca na liście komitetu wyborczego wyborców zorganizowanego przez Pawła Kukiza. Zasiada w Komisji do Spraw Petycji oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.