Nie chcemy dopłacać do portalu, który jawnie dyskredytuje lokalną przedsiębiorczość – Bogumił Pietrucha w liście do Redakcji
Cieszę się, że redakcja na poważnie podjęła temat działania portalu ,,limanowa.in”. Myślę, że akurat w sprawie ich „niezależności” sam mogę coś więcej powiedzieć.
Przez cały czas trwania sporu między przewoźnikami z Limanowej i Miastem, portal wyraźnie stał po stronie samorządu.
Plotki o tym, że Kuba Toporkiewicz działa przy wsparciu lokalnych władz słyszałem od dawna. Poparcie dla każdego ruchu burmistrza, uwielbienie Urzędu Miasta jest wyczuwalne w publikacjach, to fakt. Nie wiedziałem jednak, że to finansowe wsparcie jest tak duże…
Teraz rozumiem skąd te ataki na mnie i przewoźników, Toporkiewicz zgarnął potężną kasę – to trzeba było się zrewanżować.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w obiektywizm i niezależność absolutnie nie wierzę. Zbyt wiele razy czytałem artykuły, w których przewoźnicy przedstawiani byli jako bezwzględni przedsiębiorcy, dążący do zysku za wszelką cenę. Za to burmistrz zawsze działał w interesie miasta nawet wtedy, gdy chciał skręcić kasę dla naszej konkurencji. Ba! nawet trzymają się swojej wersji kiedy wyroki postępowań sądowych orzekały inaczej. Tak jakby chcieli wyręczać sądy – robić samosądy i to bez znajomości materiału dowodowego.
Do tego jeszcze kwestia wykorzystywania w publikacjach zdjęć moich, jak i moich firmowych samochodów bez zapytania o zgodę. Teraz, gdy większość spraw limanowskich przewoźników się zakończyła, mogę skupić się na ochronie moich własnych praw, które zostały naruszone. Wylewanie pomyj i dopuszczanie do obraźliwych komentarzy to standard ukazujący prawdziwe morale redaktorów tego portalu.
Bardzo dobrze, że w końcu ktoś się tym zajął. Ludzie, powinni mieć świadomość, że obraz przedstawiany na ,,limanowa.in” jest często uknuty na potrzeby chwili i nijak ma się do rzeczywistego stanu rzeczy. Mieszkańcy tak naprawdę czytają to, co włodarze miasta chcą, żeby czytali. Próbuje się wpłynąć na sposób ich myślenia i postrzegania lokalnej władzy.
Osobiście przeglądam ten portal po to tylko, aby sprawdzić, czy aby nie opublikował paszkwili na przewoźników, a jak w swoim piśmie…. Toporkiewicz obrabia dupę innym, to nawet nie zagłębiam się w treść bo wiem, że to może być tylko celowa insynuacja, która ma za zadanie podważać lokalne autorytety.
Czytając artykuły Kuby Toporkiewicza trzeba pamiętać, żeby zignorować wszystkie zachwyty nad burmistrzem i Urzędem Miasta i całą falę krytyki Starosty. Tylko czy wtedy zostanie tam jeszcze cokolwiek do czytania?
Pragnę zaapelować, aby Miasto i Gmina Limanowa zaprzestały finansowania ,,limanowa.in” ze środków publicznych. Jako mieszkaniec gminy nie życzę sobie, żeby moje podatki płacone do budżetu samorządu, były przeznaczane na finansowanie portalu, który czynnie bierze udział w niszczeniu lokalnych przedsiębiorców, nie ma zgody, aby uprawiana przez Toporkiewicza propaganda była sponsorowana przez burmistrza. Nie chcemy dopłacać do portalu, który jawnie dyskredytuje lokalną przedsiębiorczość.