Bogumił Pietrucha po wielu latach walki o prawdę wygrał w sądzie z burmistrzem Limanowej i jego zastępcą. Za sukcesem właściciela firmy MAXBUS stoi młody i niezwykle ambitny mecenas Dawid Jurczak, który prowadzi kancelarię w Nowym Sączu.
Jestem zaskoczony tym, jak młody prawnik poradził sobie ze sprawą, która ciągnęła się latami. Przez jakiś czas prowadziła ją warszawska kancelaria bez spektakularnych efektów. Moja wygrana w sądzie ma nie tylko charakter prywatny, ale daje nadzieję na sprawiedliwość dla innych, którzy zmagają się z układami władzy i walczą o sprawiedliwość. Należy walczyć do końca o swoje prawa. Nikt nie może być bezkarny. Jestem pod wielkim wrażeniem ogromnej wiedzy Dawida Jurczaka pomimo młodego wieku – komentuje sprawę sam Bogumił Pietrucha.
Przypomnijmy, że Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu umorzyły śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez Burmistrza Miasta Limanowa. W uzasadnieniu czytamy, że błędy w autentycznym piśmie urzędniczym, jakim jest odpis tytułu wykonawczego stosowanego w egzekucji należności płatniczych, były wynikiem zmęczenia urzędnika: Natomiast zapisane tylko na jednym egzemplarzu odręcznie tej należności było wynikiem jej błędu, niedopatrzenia, obciążenia pracą. W dalszej części mowa jest o intencjonalności, a mianowicie urzędnik popełnił błąd, ale niespecjalnie i niechcący, a więc nie jest winny.
Prokurator śmiało twierdzi, że nie każde więc przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego będzie stwarzać podstawy do pociągnięcia go do odpowiedzialności prawnej. Mało tego, próbuje wykazać się wiedzą z zakresu psychologii: Warunkiem jest bowiem, by sprawca chciał lub co najmniej godził się na to, iż postępuje wbrew swojemu zakresowi uprawnień lub obowiązków, a nadto, by chciał lub co najmniej godził się na to, że w ten sposób działa na szkodę określonego interesu publicznego lub prywatnego. Przyznajemy, że chwilę zajęło nam zrozumienie, co prokurator miał na myśli. Idąc dalej: W przeciwnym wypadku praktycznie każda wadliwa decyzja funkcjonariusza rodziłaby podstawy do postawienia mu zarzutu popełnienia występku z art. 231 § 1 k.k. Ciekawa interpretacja prawa, jednak art. 231. Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 – wyraźnie mówi o tym, że działania nieintencjonalne również podlegają karze. Jak to możliwe, że ewidentne nadużycia funkcjonariusza publicznego są usprawiedliwiane przez prokuratora? Tak, każda wadliwa decyzja funkcjonariusza rodzi podstawy do postawienia mu zarzutu nadużyć uprawnień, bowiem zajmowane stanowisko nie chroni go przed odpowiedzialnością karną. Na samym końcu pisma widnieje podpis prokuratora Pawła Mrozowskiego. Komentarz jest tutaj zbędny.
Jako redakcja zwrócimy się z pytaniem do Prokuratury Krajowej, czy obrona osób naruszających przepisy prawa należy do kompetencji prokuratora?