Zagraniczne adopcje polskich dzieci oraz odbieranie dzieci polskim rodzicom w Niemczech i Wielkiej Brytanii to sprawy niezwykle poważne i wymagające odpowiedzialnych kroków oraz fachowej wiedzy. Nie powinna nimi zajmować się osoba nieposiadająca odpowiedniego przygotowania prawnego, a zwłaszcza grzesząca brakiem kultury, taktu i nieposiadająca w sprawie żadnych dowodów. W przeciwnym razie dzieciom można niewyobrażalnie zaszkodzić i problem handlu polskimi dziećmi znacząco pogłębić.
W ubiegłym roku Bednarz począł nagrywać niewinne filmiki z dziećmi z domu dziecka oraz sygnalizować, że problem handlu polskimi dziećmi rzeczywiście istnieje, a on ma na to „niezbite dowody”. Początkowo robił to w sposób budzący zainteresowanie wielu osób. Wielokrotnie rozmawiałem z różnymi działaczami prawicowymi, którzy tematem zaczęli się interesować. Ba, sam miałem nadzieję, że Paweł Bednarz będzie chciał ze mną współpracować i wspólnie będziemy mogli ukręcić łeb „pedofilskiej hydrze”.
Cieszyłem się, że jest w Polsce taka osoba jak Paweł Bednarz, która nie dość, że posiada „niezbite dowody” w sprawie, to jeszcze z wielką odwagą zamierza walczyć z pedofilską mafią. Nie miałem powodów, by mu nie ufać, że rzeczywiście jest w posiadaniu „niezbitych dowodów”, które staną się skuteczną bronią w walce z bestiami. Z Bednarzem spotkałem się w kwietniu br. po rozprawie Piotra Rybaka pod Sądem Okręgowym we Wrocławiu. „Społecznik” z Sosnowca przyjechał ze swoją mamą, podobno byłym prokuratorem, z którą kilka tygodni później opublikował wywiad w Internecie, gdzie pani Bednarzowa zaświadcza, że jej syn jest zdrowy i posiada „niezbite dowody” w sprawie „handlu polskimi dziećmi do burdeli pedofilów”. Nie wiem po co wciągnął swoją mamę do światka medialnego… pozostawiam to jego sumieniu.
Sprawa adopcji zagranicznej w Polsce czy „handlu polskimi dziećmi” istnieje, czego dowodzi wspomniane stowarzyszenie Wolne Społeczeństwo.
Za: https://jacekmiedlar.pl