
Wybieranie zaprzyjaźnionych firm do realizacji inwestycji z lokalnymi władzami samorządowymi stało się już swego rodzaju prawidłowością polityczną. Nikogo już nie dziwi, że publiczne przetargi wygrywają te same firmy. Mało tego, z pieniędzy podatników płacą im więcej za roboty na rzecz miasta niż przedsiębiorstwom zewnętrznym.
W celu rozwiązania tego problemu zrodził się pomysł, aby utworzyć niezależny i społeczny zespół, osób znających się na prawie, przetargach, prawie budowlanym celem weryfikacji inwestycji, a wszystko pod patronatem lokalnych mediów.
Dla przykładu, jeżeli dana firma wygra przetarg na budowę drogi, to mieszkańcy mogą dokumentować (zdjęcia, filmiki) całą inwestycję już na etapie początkowym. Niejednokrotnie wprowadza się zmiany w kosztorysach (z naruszeniem prawa), których nie można później zweryfikować na etapie końcowym budowy. Zaprzyjaźnione firmy na czele z władzami miasta, gminy czerpią na tym wielomilionowe (!) korzyści.
Stosowanie tańszych zamienników, czy cięcie kosztów skutkują gorszą jakością wykonywanych prac, na którą nie powinno być przyzwolenia. Nie zapominajmy, że są to pieniądze nas wszystkich, więc dlaczego mają trafiać do prywatnych kieszeni, osób powiązanych układami – pyta pomysłodawca projektu były komisarz policji Dariusz Loranty.