Podsumujmy powyborcze zgliszcza: Tomasz Hurkała, wieloletnia prawa ręka Grzegorza Niezgody, obecnie dyrektor MOK-u w Szczawnicy, kandydował do Rady Powiatu Nowotarskiego. Jednak jego kariera jako radnego zakończyła się, bowiem otrzymał zaledwie 520 głosów, które nie wystarczyły do wygranej. Jak łatwo się domyślić, władza szczawnicka straciła wpływ na to, co dzieje się w powiecie. Strategia wojen lokalnych została surowo rozliczona. Czyżby pozycja Grzegorza Niezgody słabła i ma się czego obawiać?
Grzegorz Niezgoda ostatnim tchnieniem został po raz kolejny burmistrzem Szczawnicy, uzyskując 1658 głosów poparcia, co w przeliczeniu daje 60,67%. Jednak należy podkreślić, że jest to procent z liczby osób głosujących na burmistrza, a było ich zaledwie 2733 wyborców. Osób uprawnionych do głosowania było 5861 mieszkańców, a więc po przeliczeniu głosów poparcia na Niezgodę w oparciu o wszystkich Szczawniczan, obecny burmistrz uzyskał jedynie 28% poparcia. Zaledwie 28% chciało Niezgodę na burmistrza. Zaskakująco niski wynik.
Jak stwierdził mieszkaniec Szczawnicy – daje możliwość w dowolnym momencie zrobienia referendum i odwołania tej niereformowalnej ekipy. Od kilku lat olewali ludzi i polityczną rzeczywistość, ślepych na otoczenie i na fakty nie powinno być w polityce.
Coraz krótsza szczawnicka ławeczka, czy następnym do odstrzału będzie starosta Krzysztof Faber?