
Najnowsze wydanie TP nie pozostawia złudzeń, jak zaniedbano Szczawnicę. Odsyłamy do artykułu: https://24tp.pl/n/113967
Tej opinii Bogdana Szewczyka, który od lat prowadzi tu agencję turystyczną trudno nie przyznać racji. Dziś, sobota, początek ferii, a turystów bardzo mało. Oblegane w lecie restauracje i karczmy zimą nawet w porze obiadowej świecą pustkami.
– W weekendy nie jest tak źle, ale w ciągu tygodnia większość stolików mamy niestety wolnych – słyszę w restauracji Przystań Flisaków przy ul Głównej. Nawet w restauracji Pod Siekierkami też niecodzienny widok. Zwykle pod drzwiami turyści oczekiwali na wolny stolik. Dziś pod nimi pusto. Szkoda, bo zimą Szczawnica jest równie piękna jak latam.
Narciarze mają do dyspozycji świetne stoki narciarskie na Palenicy. Od niedawna przy dolnej stacji kolejki łyżwiarzy zaprasza kryte lodowisko. Deptak nad Grajcarkiem i Dunajcem to znakomite trasy na długie spacery. Jedyny minus to smog. Miasto nie odnosi w tym względzie sukcesów, ale fotowoltaika jest tu prawie na każdej chałupie. Niestety zimą nie daje rady i piece hulają na całego, a z kominów unosi się czarny dym. Walka jednak trwa.
Komentarze, pisownia oryginalna:
Szczawnica powinna mieć bezpośrednie połączenie autobusowe z Zakopanem. Rano wyjazd około 7.00 z Zakopanego do Sczawnicy i też rano o 7 ze Szczawnicy do Zakopanego. Powrót tak samo w obie strony np około 18.00 z zakopanego do szczawnicy i ze szczawnicy do zakopanego. Kiedyś moża bylo tak dojechać bo jeździł dalekobieżny autobus zakopane-nowy targ-szczawnica-nowy sącz i dalej bodajże do warszawy. Sam tak jeździłem z zakopanego do szczawnicy i ze szczawnicy do zakopanego. Był też zwykły autobus z zakopanego do nowego sącza przez nowy tark- szczawnicę. korzystali z tego lokalni. w Tatrach była zła pogoda to robiło się wypad do szczawnicy w pieniny lub odwrotnie gdy było się w szczawnicy to rano wyjazd do zakopanego i po południu powrót do szczawnicy. Takie promowane połaczenia rozwijaj ą turystykę i lokalny biznes. autobus chyba jechał 80 czy 90 minut
Szczawnica byłaby OK gdyby nie ten bałagan transportowy. ostatnio w lipcu.., chcemy jechać do Czorsztyna niby jest bus bodajże o 10;05 jesteśmy przed czasem z 15 minut. czekamy, jest 10;25 busa nadal nie ma, sprawdzamy czy może jedzie s drugiej strony spod węglarza czy jakoś tak, ale tam raczej spływ. Dzwonię na numer podany tego busiarza a gość tłumaczy, że remonty, trzeba stać w korkachś takiego. i on dlatego nie jechał, że następny (ostatni) będzie ale nie wiadomo czy przyjedzie do Czorsztyna by można było wrócić. na szczęście przyjechał. komunikacja busami lokalna leży. nie ma jak dojechać do różnych atrakcji. jest nie tylko spływ Dunajcem…. z Białej wody nawet ciężko wrócić. sklepow spożywczych mało bo jak ludzie ruszą na zakupy….. to ciasno. taki bałagan tam jest, za dużo szyldów reklamowych jak w Zakopanem. nie ma klimatu kurortu. za duży ruch na głównej. knajpek z dobrym piwem ZERO ! same siki tyskie, żywiec czy lech. połączenia autobusowe z Krakowem kiepskie, jadą małe busy w których dorosły człowiek ledwo co siedzi. żadnego komfortu. didi bus czy coś takiego tam prawie nie ma miejsca na nogi!!!