
Próbuje się strzelić dziennikarzom pięścią prosto w oczy (…) szuka się luki prawnej, przez którą mogą wedrzeć się wytrawni gracze…
Redakcja: Panie ministrze otrzymaliśmy pismo od pełnomocnika wójta Bolesława Żaby z żądaniem usunięcia z portalu wszystkich tekstów nawiązujących do sytuacji panującej w gminie Mszana Dolna. Według wójta nasze publikacje, zawierające np. wypowiedzi opozycjonistów, naruszają jego dobre imię, dlatego będzie dochodził swoich praw przed sądem.
Andrzej Czerwiński: Człowiek, który zdobył mandat publiczny bardzo często zaciera granice między odpowiedzialnością cywilną i prawną. Innymi słowy jeśli jest się wójtem, burmistrzem, czy posłem, mniej wolno niż obywatelowi, osobie anonimowej. Z racji tego że wójt pełni funkcję publiczną, media mają obowiązek pełnić wobec niego funkcję kontrolną w imieniu całej społeczności. Jeżeli nie są przekraczane granice krytyki dziennikarskiej, to jest to jak najbardziej normalna sytuacja.
R: W takim razie jak Pan ocenia takie działania wójta?
A.C.:Nie chcę oceniać zachowań wójta Mszany Dolnej. Chcę tylko zauważyć, że szczególnie w małych gminach, gdzie wójt ma stosunkowo dużą władzę, łatwo poddać się pokusie bycia nieomylnym. Tymczasem obiektywna krytyka postępowania zawsze jest przydatna i pozwala na pracę bez popełniania poważnych błędów.
R: Czyli to, że media krytykują władzę, nie powinno dla nikogo być nowością?
A.C.: Portale lokalne, coraz częściej zajmują się umieszczaniem ogłoszeń, w związku z tym nie piszą o pewnych zjawiskach w gminie. To jest takie zderzenie z brutalną rzeczywistością, kiedy jakiś portal podejmuje trudne tematy. Próbuje się wtedy strzelić dziennikarzom pięścią prosto w oczy. Czasem jednak takie uderzenie przechodzi dalej w najmniej oczekiwanym kierunku. Bardzo często szuka się luki prawnej, przez którą mogą wedrzeć się wytrawni gracze, ponadto gdy takim wytrawnym graczom nie płaci się swoimi pieniędzmi, tylko gminnymi, to niejednokrotnie są oni w stanie upokorzyć dziennikarza.
R: Co można zrobić, aby zahamować takie roszczeniowe działania wójta, może debata w Strasburgu?
A.C.: Nawet podczas pełnienia funkcji Ministra Skarbu Państwa, nigdy nie przyszło mi do głowy, aby kierować zarzuty do dziennikarzy, którzy krytykują działania moje, czy innych polityków. Jeśli nastąpi eskalacja problemu z wójtem, może warto zainteresować tak pojmowaną cenzurą polityczną również odpowiednie struktury Unii Europejskiej.
R: Dziękuję za rozmowę.