
Sejm RP może nawet rozwiązać samorząd na wniosek Prezesa Rady Ministrów.
Jakiś czas temu opublikowaliśmy List Otwarty, który limanowscy przewoźnicy skierowali do Pani Premier RP Beaty Szydło w związku z łamaniem praw prywatnych przedsiębiorców przez burmistrza Władysława Biedę i Radę Miasta Limanowa.
List Otwarty zaowocował zaproszeniem właścicieli firm przewozowych do Warszawy, gdzie uczestniczyli w długich rozmowach z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa oraz spotkali się z politykami w Parlamencie.
Kilka dni temu przewoźnicy z Limanowej otrzymali oficjalną odpowiedź na List Otwarty z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Czytamy w niej, że jednym z najbardziej rygorystycznych środków nadzoru, które przewidują przepisy Konstytucji RP wobec organu stanowiącego samorząd terytorialny, który narusza Konstytucję RP lub uchwały, jest jego rozwiązanie przez Sejm RP na wniosek Prezesa Rady Ministrów. Taki środek nadzoru stosuje się wobec rady gminy, która często nie przestrzega zasady legalności, skutkiem czego są stale powtarzające się przypadki naruszeń.
Jeśli powtarzających się naruszeń Konstytucji RP lub ustawy dopuszcza się zarząd gminy, wojewoda zwraca się do rady o zastosowanie odpowiednich środków. Jeśli to nie odnosi skutków, wówczas zwraca się do sejmiku z wnioskiem o rozwiązanie zarządu gminy. Jeśli sejmik rozwiąże zarząd gminy, wówczas prezydium sejmiku wyznacza osobę powołana do pełnienia funkcji zarządu, a także funkcji burmistrza do czasu wyboru nowego zarządu.
Prezes Rady Ministrów ma prawo na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zawiesić organy gminy i ustanowić na okres do dwóch lat zarząd komisaryczny.
Czy Radzie Miasta Limanowa mogą grozić aż tak poważne konsekwencje w związku z trwającym od lat łamaniem praw prywatnych przewoźników?
O komentarz do Listu z Kancelarii Pani Premier poprosiliśmy przedstawiciela limanowskich rzewoźników Bogumiła Pietruchę – Nie myśleliśmy, że problemy prywatnych przewoźników mogą tak bardzo interesować przedstawicieli polskiego rządu. Ani w najśmielszych wyobrażeniach, ani w trakcie rozmów w Parlamencie nie przyszłoby nam do głowy, że samorządowi z Limanowej za takie działania może grozić nawet rozwiązanie.