
Powracamy do porad udzielanych przez Piotra Ikonowicza osobom pokrzywdzonym przez machinę urzędniczego bezprawia. Najwięcej osób które zwróciły się o pomoc miało swoje związki ze Szczawnicą.
Wywłaszczona z własnego domu bezpardonowo o burmistrzu Szczawnicy głównym winowajcy jej życiowych problemów.
– Nękali nas licytacjami za cudze długi i podpierali się przepisami, a w rzeczywistości wszyscy w/w wiedzą, że przytaczali przepisy po to, żeby zaciemnić sedno sprawy, bo dowody na miejscu i załączane dokumenty świadczyły o urzędowych przekrętach – w gorzkich słowach Alina Soja mieszkanka Krakowa która posiada mały domek w Szczawnicy.
Kolejnym rozmówcą był mieszkaniec Dębicy który posiada również nieruchomość w Szczawnicy, dało się usłyszeć bolesne słowa.
-Od 7 lat walczę o swoje prawa w Sądzie Rejonowym w Nowym Targu i Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu. Sprawa z pozoru prosta: ustalenie przebiegu granicy działek. Jednak w niewyjaśnionych okolicznościach giną dokumenty, trwonione są pieniądze na wyznaczanie biegłych geodetów, a w tle sprawy jak zawsze niezastąpiony burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda – jak zawsze bez owijania w bawełnę Jan Mytkoś.