Bogumił Pietrucha nie mogąc doczekać się zwrotu zajętych bezzasadnie środków podjął decyzję o wysłania apelu w tej sprawie do Premier Beaty Szydło. Postanowił ponownie interweniować u najwyższych władz państwowych, licząc, że w skutek tego szybciej będzie mógł uskutecznić swoje roszczenia wobec niezrozumiałej zwłoki władz miejskich Limanowej.
Fragment listu:
Proszę, aby odpowiednie służby podległe Pani Premier szczegółowo przeanalizowały decyzje podejmowane przez poszczególne instytucje. Mam nadzieję że osoby pełniące funkcje publiczne, które swoimi szkodliwymi decyzjami niszczą lokalnych przedsiębiorców w końcu poniosą odpowiedzialność za swoje decyzje. Dobrze gdyby udało się tą rozpędzoną samorządowo-prokuratorsko-sądowniczą machinę bezprawia zatrzymać.
Pragnę nadmienić, iż nie jest to pierwszy list w którym przedstawiam problem lokalnych firm przewozowych w Limanowej. Rok temu grupa właścicieli, wśród nich ja, wystosowaliśmy do Pani Premier list otwarty poruszając w nim sprawę niewłaściwego z punktu etyki biznesu traktowania przez burmistrza Władysława Biedę przewoźników. Po interwencji ze strony Pani Premier burmistrz cofnął część szkodliwych uchwał, jednak, jak się okazuje, nie zapewniło to poprawy sytuacji w naszym mieście na dłuższą metę.
Mając na uwadze nie tylko moje mienie przejęte bezprawnie w wyniku wadliwego tytułu do egzekucji komorniczej, lecz także sprawiedliwość społeczną, oczekuję, iż odpowiednie służby podlegające Pani Premier pozwolą na skontrolowanie tej samorządowo-prokuratorsko-sądowniczej machiny bezprawia. Co umożliwi, że osoby pełniące funkcje publiczne, które swoimi szkodliwymi decyzjami niszczą lokalnych przedsiębiorców będą musiały ponieść odpowiedzialność za swoje decyzje.