
Kancelaria Janusza Kaczmarka punktuje błędy prokuratury i sądu w prowadzonym śledztwie w sprawie śmierci Piotra Kubika:
Ciało ofiary – Piotra Kubika, odnaleziono rano w dniu 27 grudnia 2015r. w pozycji siedzącej na fotelu kierowcy w samochodzie. Na szyi pokrzywdzonego zaciśnięte były opaski kablowe samozatrzaskowe, a głowa skierowana była swobodnie do przodu. Jako przyczynę śmierci wskazano uduszenie poprzez zadzierzgnięcie (łac. strangulatio).
W dniu 13 czerwca 2018r. Prokurator Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu umorzył śledztwo w sprawie doprowadzenia w okresie od dnia 1 listopada 2015r. do dnia 26 grudnia 2015r. w miejscowości Lubomierz i Łostówka, namową lub przez udzielenie pomocy Piotra Kubika do targnięcia się na własne życie (tj. o czyn z art 151 k.k.) oraz w sprawie o pozbawienie życia Piotra Kubika w okresie od dnia 26 grudnia 2015r. do dnia 27 grudnia 2015r. w miejscowości Łostówka poprzez zadzierzgnięcie (tj. o czyn z art. 148 § 1). Zdaniem Prokuratury czyn nie zawierają znamion czynu zabronionego. Zdaniem prokuratury śmierć Piotra Kubika nastąpiła w wyniku czynu samobójczego, do którego nie przyczyniły się inne osoby.
W pierwszej kolejności zwrócić uwagę należy na fakt, iż w sprawie nie ustalano daty i przybliżonej godziny zgonu Piotra Kubika, co wydawałoby się kluczowe z punktu widzenia prowadzonego śledztwa. Mając na uwadze fakt, iż zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych, nie można było wykluczyć działania przestępnego, w wyniku którego nastąpiła śmierć. Aby powiązać jakiekolwiek osoby ze zgonem koniecznym jest ustalenie czy miały one ze sobą bezpośredni lub pośredni (środki komunikacji) kontakt w czasie, w którym śmierć miała nastąpić. Brak wskazania czasu zgonu i zaniechania organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze w tej sprawie utrudniają powiązania osób trzecich ze śmiercią pokrzywdzonego, ale nie uniemożliwiają. Ponadto w toku postępowania bezpodstawnie zakwestionowano fakt opuszczenia przez ofiarę domu przed godziną 18 pomimo, iż potwierdza to relacja świadka Renaty G. oraz rodziców.
Dane logowania telefonu Piotra Kubika nie przeczą tej okoliczności, gdyż nie można wykluczyć, iż wyszedł on z domu przed godziną 18, odjechał nieznacznie samochodem, lecz nadal pozostawał w zasięgu tego samego nadajnika.
Przypuszczalnie wyjaśnienie tych okoliczności zaniechano zakładając z góry samobójczą śmierć Piotra Kubika. Tego rodzaju okoliczności winny skutkować koniecznością przeprowadzenia dowodów na okoliczność ustalenia przybliżonego czasu zgonu pokrzywdzonego, czego w postępowaniu zaniechano.
Następnie należy zwrócić uwagę na protokół z sekcji zwłok ofiary, gdzie długość zwłok określono na 172 cm, przy czym poszkodowany miał 184 cm wzrostu. Wyjaśnienia prokuratury dotyczące różnicy we wzroście ofiary z uwagi na ułożenie ciała nie są zasadne, gdyż błąd pomiaru wynosi aż 12 cm. Biegli wyjaśniali tę kwestię wskazując, iż ze względu na ułożenie ciała może nastąpić różnica w pomiarze ale nie potrafili wyjaśnić dlaczego jest ona aż tak duża. Dane z Rejestru Dowodów Osobistych, którymi się posłużono, były historyczne i nie odzwierciedlały wzrostu ofiary w chwili zdarzenia. Ponadto z protokołu oraz opinii KiZMS w Krakowie wynika, iż na ciele ofiary nie znaleziono żadnych obrażeń, a niżeli te wynikające z samego zadzierzgnięcia (bruzda na szyi). Rodzina odbierająca ciało Piotra Kubika po sekcji wykonała szereg zdjęć na których uwidoczniono obrażenia barków i piersi w postaci siniaków (jakie mogłyby powstać od siłowego trzymania ofiary zza pleców) oraz twarzy w postaci spuchnięcia, zasinienia i brunatnej treści wewnątrz ust (jakie mogły powstać przy pobiciu). Nadto twarz ofiary była zakrwawiona, a ślady zaschniętej krwi wskazywały na spływanie jej z twarzy w kierunku tyłu i czubka głowy, a nie w kierunku tułowia, jak wskazywałoby na to ułożenie ciała. Wskazywałoby to na uprzednio inne ułożenie zwłok – w pozycji leżącej, a dopiero wtórne umieszczenie ich w samochodzie w pozycji. W przypadku zadzierzgnięcia możliwym jest wydobywanie się krwi z naturalnych otworów ciała na skutek duszenia. Tym niemniej ilość krwi z jaką mamy do czynienia, kierunek jej spływania, mogą wskazywać na inną przyczynę, niż samobójstwo. Zaniechano analizy czy krew wypłynęła w wyniku wzrostu ciśnienia w naczyniach krwionośnych, bądź na skutek doznanych obrażeń (np. na skutek pobicia). Rozbieżności w zakresie zarówno wzrostu ofiary, jak i braku obrażeń, na które rodzina zwróciła uwagę, mogą nasuwać wątpliwości czy ciało poddane oględzinom i badaniom to było ciało należące do Piotra Kubika.
(…) Zarówno organ procesowy jak i Sąd zbagatelizowali okoliczności podnoszone przez rodziców pokrzywdzonego, jakoby ich syn po uprzednim zabraniu do swojego samochodu trzech mężczyzn (tj. Piotra G., Pawła G. i Marcina G.) udał się do miejscowości Łostówka, i tam miało dojść do awantury. Wersję tę potwierdzają świadkowie – Maria Kubik, Czesława Kubik oraz Renata G. Zeznania Renaty G. (która twierdziła, iż widziała trzech mężczyzn wsiadających do samochodu pokrzywdzonego) weryfikowano przez eksperyment procesowy, który nie odpowiadał wymogom przystawalności, gdyż odbył się w innym czasie oraz w związku z upływem czasu, co spowodowało, że roślinność wokół domu urosła. Renata oraz Michał G. mieli wskazać, iż późnym wieczorem w dniu 26 grudnia 2015r. spotkali Piotra G, który mówił, iż zabito Piotra Kubika („zabito brata Staszka Bajoka” – Bajok to określenie lokalne rodziny Kubików). W toku konfrontacji świadek zaprzeczył wskazanym okolicznościom. Prokuratura uznała, iż wyjaśnienia świadków Michała i Renaty G. są niespójne, gdyż jej zdaniem gdyby faktycznie podjęli taką informację to bezzwłocznie skontaktowaliby się z rodzicami pokrzywdzonego celem weryfikacji pozyskanej informacji. Nie sposób się zgodzić z takimi ustaleniami, bo trudno sobie wyobrazić sytuację, w której dzwonią do siebie osoby, z pytaniem czy ich dzieci żyją. Doświadczenie życiowe wskazywałoby, iż świadkowie nie podjęliby próby bezpośredniej weryfikacji uzyskanej informacji. Ponadto Piotr G. ujawnił świadkom tę informację będąc pijanym, co mogło uśpić ich czujność. Co więcej w rodzinie zmarłego jest wielu mężczyzn o imieniu Staszek, tym samym próba weryfikacji informacji wiązałaby się z obdzwonieniem dużej części rodziny.
Dodatkowo prowadzone jest postępowanie dotyczące zastraszania Renaty G. przez Piotra i Marcina G. w zakresie, w jakim chciał on wpłynąć na zeznania świadka – Renaty G.
Kolejną kwestią budzącą wątpliwości w zakresie podjętej decyzji procesowej jest fakt, iż poddany oględzinom i badaniom kryminalnym samochód ofiary nie posiadał żadnych śladów. Okoliczność ta jest nietypowa ze względu na to, iż nie ujawniono nawet śladów kierującego pojazdem. Na kierownicy, lewarku i drążku zmiany biegów nie ujawniono nawet odcisków palców kierowcy. Wskazywałoby to na fakt, iż pojazd został gruntowanie wyczyszczony w sposób profesjonalny. Nie znajduje logicznego uzasadnienia okoliczność wskazana przez prokuraturę, w której w samochodzie nie ma co najmniej śladów kierowcy, szczególnie w sytuacji gdy zdaniem organu śledczego w samochodzie popełniono samobójstwo oraz wypłynął materiał biologiczny z naturalnych otworów.
Prokuratura nie przeprowadziła dowodu z badań porównawczych DNA(…0pomimo, iż opaski te były identyczne z tymi które zostały zaciśnięte na szyi ofiary. Nie przeprowadzono również badań DNA opasek znalezionych przy samochodzie pokrzywdzonego, pomimo, iż znajdował się na nich materiał genetyczny kobiety i linie papilarne, a mając na uwadze fakt, że sprzedaje się je w foliowym opakowaniu mało prawdopodobnym jest, aby były to ślady sprzedawcy. Nie zabezpieczono suwaka od kurtki znalezionego przy samochodzie ofiary, pomimo tego, iż mógł on należeć do osoby, która mogła być sprawcą lub świadkiem zdarzenia, co pomogłoby uzupełnić ustalenia postępowania. Nie ustalono logowań do przekaźników BTS osób wskazanych we wnioskach dowodowych rodziny, których zeznania wzajemnie się wykluczają, a które mogłyby mieć związek ze śmiercią Piotra Kubika. Nie ustalono IP urządzenia z którego kierowano wiadomości dotyczące myśli samobójczych.
Sąd Okręgowy pomimo podniesionych powyżej zarzutów, nie uwzględnił zażalenia i nie podzielił oczywistych wątpliwości, wskazując, iż zażalenie stanowi emocjonalną polemikę rodziców ofiary.
Wskazać należy, iż w toku postępowania rodzice zmarłego wnosili szereg wniosków dowodowych i wskazywali na nieprawidłowości w toku prowadzonego postępowania. Wnosili o objęcie postępowania nadzorem przez Ministra Sprawiedliwości oraz Prokuratury wyższego szczebla. Prokuratura Regionalna w Krakowie wskazała wprost w piśmie z dnia 16 październik a2017r. iż w toku postępowania doszło do uchybień, zwrócono na nie uwagę prokuratorowi nadzorującemu.